Zupa z włoskiego bobu
Jest to zupa inspirowana tradycyjnym przepisem z Apulii na zupę z suszonego bobu z cykorią katalońską (tak wyczytałam gdzieś, że zielona włoska „cicoria” to cykoria katalońska, ale pewna nie jestem). Przepis jest niezwykle prosty, potrzebujemy tylko kilku składników i blendera, a efekt będzie znakomity!
Składniki:
– suszony włoski bób
– cebula
– 2 ząbki czosnku
– świeży szpinak
– oliwa z oliwek
– sól i pieprz
W każdym razie zamiast cykorii postanowiłam dodać szpinak, który łatwiej mi było kupić tutaj na Gozo.
Suszony żółty bób włoski trzeba opłukać i namoczyć na 12 godzin w wodzie w dużym garnku. Następnie bób gotujemy na wolnym ogniu aż do miękkości – powinien się rozpadać. Bez soli. Jeśli go dobrze namoczymy, to gotuje się mniej niż godzinę. Ja akurat tym razem kupiłam mniejszą odmianę bobu, zwaną „favetta”, podczas gdy ten najbardziej typowy bób nazywa się „fave”.
Na patelni rozgrzewamy trochę oliwy, dodajemy pół cebuli drobno pokrojonej, rozgnieciony ząbek czosnku, podsmażamy, aż cebula się zeszkli. Dodajemy cebulę do bobu i blendujemy na gładką masę. Powinna być gęsta, ale w razie potrzeby można dodać przegotowanej wody. Solimy i pieprzymy do smaku.
Liście szpinaku myjemy, odkrawamy grube łodygi, jeśli są, kroimy (byle jak, liście nie muszą, a nawet nie powinny być drobno pokrojone) i wrzucamy na patelnię z rozgrzaną oliwą oraz dobrze rozgniecionym ząbkiem czosnku. Chwilę dusimy, potem skrapiamy sokiem z cytryny.
Zupę nalewamy do miseczek, a na wierzch kładziemy szpinak. Posypujemy świeżo zmielonym pieprzem i polewamy dobrą oliwą.
Smacznego!