Tiramisu estivo czyli letnie tiramisu z truskawkami
Truskawki – czekam na nie przez całą jesień, zimę i wczesną wiosnę. No i wreszcie są, pełno ich na straganach, piętrzą się w łubiankach powalanych jasnoczerwonym sokiem. Pogoda im sprzyja w tym roku, słońce nasyca słodyczą. Czas na tiramisu’ estivo!
Jest to letni wariant słynnego deseru, mało popularny, ale po prostu bajecznie dobry. Nauczyłam się robić to tiramisu’ we Włoszech, w Toskanii. Nic więcej o nim nie napiszę, bierzcie się do roboty:
– mascarpone 250 gram
– 3 jajka
– 4 łyżki cukru pudru
– sok (z kartonu, smak obojętny)
– biszkopty Savoiardi 200 gram
– truskawki (mniej niż pół kilo, pokrojone na mniejsze części)
Oddzielamy żółtka od białek, żółtka ucieramy mikserem z połową cukru, dodajemy mascarpone (najlepiej włoskie, polskie firmy Piątnica ma nieco zbyt maślany smak), ucieramy. Ubijamy pianę z białek ze szczyptą soli, dodajemy resztę cukru i ubijamy na sztywno. Mieszamy obie masy łyżką. Savoiardi (koniecznie oryginalne) zanurzamy w soku na chwilę, tyle żeby trochę go naciągnęły, i układamy w naczyniu jedną warstwę, zakrywając całe dno (na tę porcję odpowiednie jest np. standardowe naczynie żaroodporne). Na biszkopty wylewamy połowę masy i układamy połowę przygotowanych truskawek. Potem kładziemy kolejną warstwę biszkoptów (biszkopty układamy pod kątem prostym w stosunku do pierwszej warstwy), wylewamy resztę masy, wysypujemy resztę truskawek. Przykrywamy i wstawiamy do lodówki na co najmniej 3 godziny. Według przepisu ta porcja powinna wystarczyć na 4 osoby. Powinna…
Skasowałam niechcący wszystkie zdjęcia tiramisu, truskawek, mascarpone itd. Na zdjęciu więc nie ma tiramisu 🙂