Syrakuzy to najpiękniejsze miasto Sycylii! Możecie się z tym twierdzeniem nie zgadzać, ale nikt mnie na razie nie przekonał do zmiany zdania. Odwiedziłam Sycylię kilkukrotnie, w ubiegłym roku zatrzymałam się na wyspie na – w sumie – ponad dwa miesiące. Wiosną byłam w Marina di Ragusa (czytaj -> toskania.org.pl/miesiac-na-sycylii-kolejny-raz), a jesienią spędziłam ponad miesiąc w moich ukochanych Syrakuzach, do których właśnie wróciłam na nieco dłużej.
We wpisie:
Jak się dostać do Syrakuz
Na Sycylię można dolecieć z Polski bezpośrednio. Lotnisko we wschodniej części wyspy znajduje się w Katanii, nazywa się Fontanarossa. Mamy do wyboru loty budżetowymi liniami Ryanair (Katowice, Kraków, Modlin) oraz Wizzair (Katowice, Warszawa). Ponieważ najwygodniej mi latać z Warszawy, z Okęcia, wybieram Wizzair.
Z lotniska do Syrakuz jeżdżą bezpośrednie autobusy:
- linie Interbus, w godzinach od 7:40 rano do 24:10, mniej więcej co pół godziny – wieczorem rzadziej. Strona www.interbus.it, autobusy jeżdżą zgodnie z rozkładem.
- linie AST (Azienda Siciliana Trasporti), w godzinach od 6:40 do 20:45. Ta linia też ma stronę www, ale rozkład czasem się nie zgadzał z godzinami odjazdów, zdecydowanie bardziej polecam Interbus.
Nie ma więc najmniejszego problemu, żeby sprawnie dostać się do miasta. Przystanek autobusowy znajduje się zaraz na prawo od terminala przylotów, w hali znajdziemy dobrze widoczne oznaczenia, gdzie się kierować. Bilet kosztuje 6,20 €, można go kupić w budce przy przystanku, online lub u kierowcy. Jechałam liniami Interbus, bilet kupowałam zarówno online, jak i na przystanku, bez żadnych komplikacji. Autobus jedzie od około godziny do 1,5 godziny, w zależności od ruchu na drodze. Jeśli chcecie wypożyczyć samochód, to oczywiście na lotnisku jest taka możliwość. W Syrakuzach można parkować za darmo, ale nie na Ortygii, gdzie większość miejsc jest tylko dla mieszkańców i gdzie jest strefa ZTL (tylko dla mieszkańców). Są też duże parkingi płatne, między innymi Parcheggio Molo Sant’Antonio blisko Ortygii lub na samej wyspie Parcheggio Talete. Poza Ortygią można za darmo parkować na ulicach, o ile znajdzie się wolne miejsce…
O ogólnych zasadach wynajmu auta przeczytacie we wpisie -> „Jak wynająć samochód…”
Inną opcją jest podróż pociągiem, ale ja osobiście nie jechałam. Odległość stacji kolejowej od lotniska wynosi około kilometra, niektórzy idą pieszo. Z lotniska na tę stację jeździ też autobus.
Dworzec autobusowy w Syrakuzach znajduje się przy Corso Umberto I, 196. Jest to dość mizerny placyk, nie ma tu budynku dworca, tylko mała budka – kasa biletowa (tylko linie Interbus). Kierowcy są raczej uprzejmi i udzielają informacji. Autobusy Interbus są dobrze oznaczone, mają wyświetlacze z nazwą końcowej miejscowości. Linie AST to inna bajka, trzeba się dopytywać kierowców, gdzie jadą.
Stacja kolejowa jest też niedaleko stąd, praktycznie na sąsiedniej ulicy (uwaga, od 4.03 do 8.12.2024 nie jeżdżą pociągi z Syrakuz na trasie do Canicatti, czyli przez Noto, Modikę, Ragusę, zastępują je autobusy, podróż trwa dłużej). Do wyspy Ortygii idzie się z dworca około 15-20 minut, nawet z walizką nie jest to uciążliwe. Ewentualnie można podjechać autobusem miejskim, linia 106 (azzurra) lub taksówką (ok 10-15 €). Bilet na autobus miejski można kupić u kierowcy (1,5 €) lub w niektórych barach (1,2 € na jedną linię).
Sycylia – kiedy jechać
Latem na wyspie bywa naprawdę gorąco, temperatury przekraczają 40 stopni, w słońcu nie da się wytrzymać, trudno jest zwiedzać, zwłaszcza miejsca niezacienione. Idealne miesiące na przyjazd na Sycylię to marzec, kwiecień, maj, październik, nawet listopad. W marcu jest słonecznie, dość ciepło (w nocy 10 stopni, w dzień 16-19, ale w słońcu oczywiście dużo cieplej), podobnie w kwietniu, w maju zdarzają się już dni upalne. W marcu i kwietniu chodzi się w lekkiej kurtce wieczorem, a w ciągu dnia wystarczy bluza czy sweter. Z kolei październik jest wciąż ciepły, ale już nie gorący. Można się jeszcze kąpać i opalać, deszcz pada bardzo rzadko, noce są rześkie. W ubiegłym roku zostałam w Syrakuzach do połowy listopada i wciąż jeszcze można było wskoczyć do morza. Jeśli macie możliwość przyjazdu w tych miesiącach, to właśnie te terminy wybierzcie.
Historia Syrakuz
Syrakuzy to miasto o bardzo długiej i bogatej historii, w którym zachowało się mnóstwo jej śladów. Turyści przyjeżdżają tutaj zazwyczaj na jeden lub dwa dni, resztę czasu przeznaczając na Katanię, Noto czy Taorminę, ale ja radzę zatrzymać się w Syrakuzach dłużej. Miasto ma wiele do zaoferowania i szczególną atmosferę. Wyspa Ortygia to salon na otwartym powietrzu, zalany niesamowitym światłem, z cudownymi placykami, krętymi uliczkami, gdzie można spotkać najwyżej samotnego kota, to morze, które migocze między fasadami kamienic, krzyk ptaków, zapachy. Na lądzie kusi i trochę straszy dzielnica Borgata, uboga i zaniedbana, ale dzięki napływowi turystów zmieniająca się na lepsze. Zjecie tu świetne lody i obejrzycie wspaniały obraz Caravaggia, w oryginalnym miejscu, do którego został zamówiony. Idąc nieco dalej, wyjdziecie na sugestywne klify, przez które biegnie ścieżka rowerowa przez wiele kilometrów, mija skałę Ru Frati, z którą wiąże się legenda o tragicznej śmierci dwóch braci, i dochodzi aż do opuszczonej tonnary…
Syrakuzy zostały założone w VIII wieku p.n.e., przez Greków. Były jedną z największych metropolii starożytnego świata. Miasto powstało na wyspie Ortygia, ale szybko rozrosło się również na lądzie, zajmując nieporównywalnie większy obszar niż współcześnie. Syrakuzy zostały zdobyte przez Rzymian w 212 r. p.n.e., stały się stolicą rzymskiej Sycylii. Później pod władaniem bizantyjskim, arabskim (IX wiek), kiedy to już ich znaczenie mocno osłabło. W XI wieku zostały na krótki czas odbite przez Bizantyjczyków, a kilka dekad później przeszły pod panowanie Normanów, którzy utworzyli Królestwo Sycylii. W następnych wiekach Syrakuzy dzieliły los całej Sycylii, przechodząc pod rządy Aragonów (którzy ufortyfikowali Ortygię), Królestwa Obojga Sycylii, aż do zjednoczenia Włoch w 1860. Jak duża część wschodniej Sycylii Syrakuzy mocno ucierpiały w trzęsieniu ziemi w 1693 roku – dlatego dziś mają w dużej mierze charakter barokowy. W 2005 roku miasto zostało wpisane na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO.
Obecnie jest czwartym co do wielkości miastem Sycylii pod względem liczby mieszkańców, po Palermo, Katanii i Mesynie.
Wyspa Ortygia – co zwiedzić
Najpiękniejsza część Syrakuz to wyspa Ortygia (Ortigia). Z lądu przechodzi się mostem Ponte Umberto I lub bocznym Santa Lucia. Przy Ponte Umberto stoi pomnik Archimedesa, który żył w Syrakuzach i tu zginął z rąk rzymskiego żołnierza, wypowiadając legendarne zdanie: „Tylko nie niszcz moich kół!”. Osoby bardziej zainteresowane Archimedesem mogą zobaczyć też w Syrakuzach pomnik liczby π (przy rondzie na skrzyżowaniu Corso Gelone i via Agatocle) oraz muzeum Tecnoparco przy Via Giuseppe Agnello 26 (wspaniałe muzeum pod gołym niebem z maszynami i wynalazkami Archimedesa, zwiedza się z przewodnikiem, trzeba znać angielski lub włoski).
Niedaleko za mostem nie sposób przeoczyć starożytnych ruin świątyni ku czci boga Apolla. Na ich teren nie można wejść, ale wszystko dobrze widać z ulicy. Z tej greckiej budowli pozostało bardzo niewiele, największe wrażenie robią dwie kolumny doryckie po prawej stronie, które zachowały się niemal w całości. Świątynia w czasach bizantyjskich była zamieniona w kościół, później w meczet, a następnie wybudowano na niej koszary wojskowe, dzięki czemu tak naprawdę przetrwała. Po wyburzeniu koszarów odkryto jej pozostałości. Oryginalnie świątynia mierzyła 58 na 24 metry!
Na lewo od Tempio Apollo rozciąga się w uliczkach słynny syrakuzański targ, codzienny, gdzie można nie tylko kupić pamiątki, wyroby ceramiczne, ubrania, warzywa, owoce, ale i zjeść sycylijski street food, świeżo usmażone ryby, kanapki czy inne lokalne przysmaki.
Natomiast idąc na prawo wchodzimy w ulice i zaułki Ortygii… Główna ulica, Corso Matteotti, ma nowoczesny wygląd, pełna jest sklepów odzieżowych znanych marek i dochodzi do placu Archimedesa (Piazza Archimede), na środku którego stoi piękna, neoklasyczna fontanna Diany zaprojektowana przez włoskiego rzeźbiarza Giulia Moschettiego. Z piazza warto udać się w prawo, ulicą via dell’Amalfitania i zaraz skręcić w lewo w via Cavour, pełną barów, sklepików, restauracji i która doprowadzi nas do wspaniałego, najważniejszego placu Ortygii, Piazza Duomo.
Piazza Duomo to przepiękny, elegancki plac wyłożony wapiennymi płytami, otoczony imponującymi budynkami w stylu barokowym. Są to, między innymi: ratusz miejski czyli Palazzo Vermexio, Pałac Arcybiskupi, Palazzo Beneventano del Bosco po drugiej stronie placu oraz, najważniejsza, syrakuzańska katedra i kościół Santa Lucia alla Badia. Większość fasad budynków na Ortygii ma kolor białawy, kremowy, jasnobeżowy. Dzięki czemu miasto sprawia wrażenie bardzo jasnego nawet w pochmurne dni – które w Syrakuzach zdarzają się rzadko, miasto ma najwięcej słonecznych dni w roku ze wszystkich włoskich miast!
Katedra w Syrakuzach
Katedra w Syrakuzach pod wezwaniem Narodzenia Najświętszej Marii Panny, stoi w miejscu greckiej świątyni poświęconej bogini Atenie, wybudowanej przez tyrana Gelona w V wieku p.n.e. Z tej świątyni zachowały się niektóre kolumny, dobrze widoczne dziś zarówno na zewnątrz (od Piazza Minerva), jak i wewnątrz kościoła. Katedra jest niezwykłym przykładem budynku, który nigdy nie stracił swej funkcji religijnej, ale przeszedł różne fazy i służył różnym religiom. Po Grekach i Rzymianach świątynia stała się kościołem chrześcijańskim, potem meczetem, a po zwycięstwie nad Arabami ponownie kościołem katolickim. Trzęsienie ziemi w XVII wieku nie oszczędziło budynku, po zniszczeniach został odbudowany w stylu barokowym, ale zachowano wiele elementów oryginalnych. Fasada reprezentuje barok i rokoko, została ukończona w 1753 roku.
Boczna ściana, ta od Piazza Minerva, zachowała oryginalny, średniowieczny charakter, oczywiście z kolumnami z epoki greckiej.
Wnętrze katedry również przetrwało w stylu normańskim, z elementami greckimi i barokowymi. W lewej nawie bocznej umieszczono figury świętych, po prawej obejrzeć można chrzcielnicę, która pierwotnie była wazą grecką oraz normańskie mozaiki. Kaplica św. Łucji przechowuje relikwie tej świętej patronki miasta.
Bilet do katedry kosztuje 2 €.
Na końcu placu katedralnego stoi piękny barokowy kościół Santa Lucia alla Badia. Przez kilka lat we wnętrzu, na ołtarzu, umieszczony był obraz Caravaggia, ale w roku 2020 wrócił do swojego oryginalnego miejsca, kościoła Santa Lucia al Sepolcro przy Piazza Santa Lucia w Borgacie. Świątynia przy Piazza Duomo ma piękną fasadę, której warto się bliżej przejrzeć i urzekającą posadzkę. Spod kościoła rozciąga się też wspaniały widok na cały plac. Jeśli skręcimy w zaułek w lewo i spojrzymy w górę, ujrzymy niezwykłą rzeźbę wysoko na murze, zwaną Madonnina Orizzontale, Madonną Poziomą, choć ja nazywam ją Wędrująca. Figura Matki Boskiej zwrócona jest twarzą do nieba, jakby do niego szła w poziomie. Jest to rzeźba całkowicie współczesna. Pod nią znajduje się zapuszczony ogród za kratą, gdzie żyją bezdomne koty. Niestety jest ich w mieście sporo i nie mają takiej opieki, jaką mieć powinny. To problem całej Sycylii, a właściwie całego południa.
Dzielnica żydowska
Ortygia charakteryzuje się ciasną zabudową, wąskimi uliczkami i zaułkami. Jedna z jej najbardziej sugestywnych część to Giudecca, dawna dzielnica żydowska.
Żydzi żyli w Syrakuzach do roku 1492, kiedy to – pod panowaniem hiszpańskim – zostali zmuszeni do opuszczenia wyspy lub zmiany religii. Giudecca to czworoboczny obszar ograniczony od zachodu Via della Giudecca, od południa Via Larga, od północy via Maestranza, a od wschodu morzem i poprzecinany wąskimi, równoległymi uliczkami, m.in. Vicolo I, II, III alla Giudecca. Dzielnica zachowała swoją architekturę, niskie kamienice o jednej lub dwóch kondygnacjach. Synagoga znajdowała się w miejscu dzisiejszego kościoła San Giovanni Battista, z którego ostała się fasada i fragmenty ścian wewnętrznych. Największym skarbem dzielnicy są jednak łaźnie rytualne, zachowane w stanie oryginalnym.
Żydowskie łaźnie w Syrakuzach – bagno ebraico
Łaźnie rytualne (Bagno ebraico – Mikveh) zostały odkryte w 1989 roku podczas remontu pałacu, pod którym się znajdują. Od czasów wypędzenia Żydów pomieszczenie nie było używane, zostało szczelnie zamknięte i dzięki temu przetrwało do naszych czasów niezmienione. Do podziemi prowadzą 58-stopniowe schody wykute w skale, prawdopodobnie z epoki bizantyjskiej. Łaźnie składają się z pięciu odrębnych basenów, każdy o głębokości 140 cm. Wchodzi się przez hotel Alla Giudeca przy via Giovanni Battista Alagona, 52. Bilet kosztuje 5€ (w sezonie 7€), jest to prywatny hotel, więc nie ma żadnych zniżek. Obowiązuje zakaz robienia zdjęć, więc nie znajdziecie ich zbyt wiele w sieci. Łaźnie należą do najstarszych i największych w Europie.
Inne łaźnie żydowskie można zwiedzić, wchodząc z kościoła San Filippo Apostolo przy via Giudecca. W podziemiach pod tym barokowym kościołem zachowała się krypta oraz pomieszczenia, w których mieszkańcy ukrywali się podczas II wojny światowej. Podziemia są otwarte od kwietnia do końca października. Bardzo polecam ich zwiedzenie. Jest to ogromny kompleks jaskiń i korytarzy, zajmujących około 1/3 powierzchni Ortygii!!! Niektóre korytarze prowadzą aż do morza. Nie zwiedza się wszystkiego, zaledwie kilka sal przy schodach, ale widać z nich imponującą długość niektórych tuneli. Bilet 5 €.
Muzeum Lalek czyli Museo dei Pupi
Przy Piazza San Giuseppe 32 (blisko via Giudecca) znajduje się Museo dei Pupi, czyli Muzeum Lalek. Sycylia słynie z teatrów kukiełkowych, które zaczęły działać w pierwszej połowie XIX wieku. Odniosły one od razu ogromny sukces wśród ludu. Spektakle przedstawiają zazwyczaj tradycyjne historie rycerskie z czasów średniowiecza i renesansu. Na Sycylii istnieją trzy „szkoły” sztuki lalkowej: w Palermo, Katanii i właśnie w Syrakuzach. W muzeum można obejrzeć marionetki tworzone przez miejscową rodzinę Vaccaro, ale też i inne, z innych stron świata. Przy via Giudecca zaś znajduje się teatr, w którym można obejrzeć typowe przedstawienia.
Źródło Aretuzy
W Syrakuzach pamięta się o Iwaszkiewiczu. Stojąc nad źródłem Aretuzy, pośród tłumu różnojęzycznych turystów z kijami do selfie, rozglądając się wokół, patrząc w wodę, na porastający sadzawkę papirus, myślę o tym poecie, o jego „Książce o Sycylii”, o „Pannach z Wilka”, o jego wrażliwości. Tak jak dla Iwaszkiewicza ważne i inspirujące były opowieści Szymanowskiego o Sycylii, tak dla mnie są jego książki. Nad źródłem góruje stylowy hotel, Grand Hotel Des Ètrangers, w którym Iwaszkiewicz mieszkał i kończył pisać „Panny z Wilka”, czekając na ukochanego przyjaciela, a na kartki sypał mu się drobny piasek niesiony przez uciążliwy wiatr. Wówczas hotel był raczej nędznym budynkiem o nieszczelnych oknach, dziś to luksusowa rezydencja z wysokimi cenami, ale pamięć słów każe mi zawsze doszukiwać się jakiegoś okna z wypaczoną ramą, jakiejś szczeliny, w której mignąłby cień poety. Iwaszkiewicz cały czas opowiada nam o Włoszech, które może już nie istnieją w rzeczywistości, ale trwają w jego precyzyjnych, subtelnych słowach. Jego wrażenia, wspomnienia, oddane tak plastycznie, nakładają się na obraz współczesnych Syrakuz jak cienkie, półprzezroczyste kartki…
Ale wróćmy do Źródła Aretuzy. Iwaszkiewicz nazwał je sadzawką i to chyba najlepsze określenie. Jest to sadzawka słodkiej wody, porośnięta papirusem, bardzo blisko morza, oddzielona od niego wąskim deptakiem na murach. Według mitologii greckiej Aretuza była nimfą, towarzyszką Artemidy, bogini łowów, która pewnego dnia podczas polowania zgubiła swoją grupę i znalazła się nad brzegiem rzeki Alfejos, na Peloponezie. Gorący dzień i czysta woda skłoniły ją do rozebrania się i zanurzenia w rzece. Jej wody zaczęły się burzyć, nimfa wydostała się na brzeg, gdzie ujrzał ją bóg rzeki, Alfejos. Zakochał się w niej i gonił ja, kiedy przestraszona zaczęła uciekać. Poprosiła o pomoc Artemidę, która przemieniła ją w źródło, które wybiło na Ortygii. Alfejos nie zaprzestał jednak pościgu i w końcu połączył swoje wody z wodami Aretuzy.
Jest to jedno z trzech miejsc w Europie, gdzie rośnie papirus. Kiedyś sadzawka miała spore rozmiary, dziś jest niewielka, zazwyczaj wokół kręci się mnóstwo turystów, zwłaszcza o zachodzie słońca, bo widok na morze jest stąd przepiękny. Za źródłem w małym parku rośnie kilka wiekowych, ogromnych figowców. Dołem ciągnie się szeroki deptak z barami, ławkami, gdzie można wypić drinka i posiedzieć w cieniu drzew.
Palazzo Bellomo i dzieło Antonella
Jeśli interesuje was malarstwo, to koniecznie wejdźcie do Palazzo Bellomo przy via Capodieci. Już sam budynek warto obejrzeć, to wspaniały pałac z okresu średniowiecza i renesansu, z dużym dziedzińcem. Zachowało się tu dużo oryginalnych elementów, między innymi gotyckie portale i okna. Duża kolekcja zawiera rzeźby i obrazy z różnych epok, normańsko-bizantyjskie, średniowieczne i późniejsze. Największym, skarbem muzeum jest „Zwiastowanie” sycylijskiego malarza renesansowego, Antonella da Messina. Obraz jest dość mocno zniszczony, zwłaszcza w dolnej części, ale i tak dobrze widać skalę talentu artysty. Po renowacji muzeum dla „Zwiastowania” przeznaczono oddzielną salę, dobrze je wyeksponowano i oświetlono. Obraz był zamówiony dla kościoła w Palazzolo Acreide, miasteczka niedaleko Syrakuz i tam znajdował się oryginalnie, przez wieki zupełnie zapomniany. Z tego powodu uległ takiej degradacji. Przedstawia scenę nawiedzenia Matki Boskiej przez Archanioła Gabriela i jest typowym dziełem renesansu. Kiedy zwiedzałam muzeum w październiku, byłam tam jedynym gościem. Pracownik muzeum poświęcił godzinę na to, żeby z pasją opowiedzieć mi o historii i detalach „Zwiastowania”, czasem dając się trochę ponieść wyobraźni. Na koniec stwierdził, że miałam szczęście, że trafiłam na kogoś, kto zechciał mi tyle opowiedzieć, ale ja myślę, że on miał równie dużo szczęścia, że trafił na kogoś, kto zechciał go wysłuchać…
Galeria Bellomo powinna być czynna we wszystkie dni oprócz poniedziałków, ale z powodu braków kadrowych bywa niekiedy zamknięta.
Castello Maniace
Na końcu Ortygii wznosi się zamek obronny, wybudowany przez Fryderyka II Hohenstaufa w XIII wieku. Wcześniej istniała tu prawdopodobnie twierdza grecka. Nazwa zamku, Maniace, pochodzi od bizantyjskiego wodza Giorgio Maniace, który prawdopodobnie w roku 1038 zlecił odbudowę czy restaurację istniejącego budynku. Od kilku lat zamek jest udostępniony do zwiedzania. Nie ma tu jednak oryginalnego wyposażenia ani innych artefaktów. Obejrzeć można kilka sal, ich architekturę oraz wystawy czasowe, które są tu czasem organizowane. Zamek był rezydencją królewską, więzieniem, bazą wojskową. W XVIII wieku znacząco zniszczył go wybuch prochu, po którym został odbudowany. Dobudowano też bastiony w kształcie rombów. Jeśli macie mało czasu, to zwiedzanie zamku można sobie odpuścić.
Na placu przed zamkiem stoi wspaniała rzeźba Igora Mitoraja, „Ikaria”. Rzeźbę ustawiono tutaj w marcu 2024 roku, stanowi jeden z eksponatów wielkiej wystawy dzieł Mitoraja “LO SGUARDO – Humanitas-Physis”.
Zwiedzanie reszty miasta
Strefa archeologiczna Neapolis
Pamiętajmy, że w czasach greckich Syrakuzy tworzyło tak naprawdę pięć miast (Ortigia, Akradina, Tiche, Epipoli, Neapolis), otoczonych murem o długości ponad 20 km. Neapolis było jednym z nich – dziś to rozległa strefa archeologiczna w odległości ok. pół godziny spaceru od Ortygii. Wejście znajduje się przy Largo Anfiteatro. Bilet kosztuje 13,5 €, w I niedzielę każdego miesiąca wchodzi się za darmo.
Do października 2025 w Syrakuzach trwa wielka wystawa dzieł Igora Mitoraja “LO SGUARDO – Humanitas-Physis”. Jedna z rzeźb tego polskiego artysty, ukochanego przez Włochów, znajduje się na placu przed Castello Maniace („Ikaria”), ponad dwadzieścia innych zostało rozmieszczonych w parku archeologicznym. W czasie trwania wystawy bilet do parku kosztuje 16,50 €.
Park archeologiczny Neapolis to najczęściej odwiedzane stanowisko archeologiczne w Syrakuzach. Można tu zobaczyć najważniejsze pozostałości starożytnego greckiego i rzymskiego miasta.
Najważniejsze miejsca w parku to:
- Teatr grecki – został zbudowany między V a III wiekiem p.n.e. Prawdopodobnie mógł pomieścić 12 000–14 000 widzów. Latem odbywają się tu przedstawienia. Nad teatrem zobaczyć można Jaskinię Nimfy, w której wypływa woda z greckiego akweduktu, wciąż czynnego. Akwedukt ma początek ok. 30 km od Syrakuz, w Pantalice.
- Amfiteatr rzymski – prawdopodobnie zbudowano go w I wieku p.n.e. Zachował się w całkiem dobrym stanie.
- Ucho Dionizjusza – sztuczna jaskinia o wysokości 23 metrów. Charakteryzuje się wyjątkowym echem, dzięki któremu tyran Dionizjusz mógł usłyszeć z zewnątrz słowa więźniów przetrzymywanych w jaskini.
- Grotta dei Cordari, czyli Jaskinia Powroźników – jaskinia, w której pracowali rzemieślnicy wytwarzający liny, co umożliwiała obecność wody i duża wilgotność. Jaskinia jest ogromna, wypełniona woda.
- Ołtarz Hierona II – wspaniały ołtarz zbudowany przez ostatniego z tyranów Syrakuz. Miał prawie 200 metrów długości i ponad 20 metrów szerokości. Ołtarz był poświęcony Zeusowi. Podczas uroczystości zabijano tu nawet 450 byków. Ołtarz znajduje się koło amfiteatru rzymskiego, szczerze mówiąc, trzeba wiedzieć, czym był ten ciąg kamieni, żeby go docenić…
- Latomie czyli kamieniołomy – Latomìa del Paradiso to dawny kamieniołom, dziś zarośnięty bujną sycylijską roślinnością, z drzewkami pomarańczowymi – w lutym i marcu owocują.
Wiosną w tatrze greckim odbywają się przedstawienia, które przyciągają tłumy widzów i są ważnym wydarzeniem dla miasta.
Muzeum archeologiczne
Muzeum archeologiczne (Museo Archeologico Paolo Orsi) mieści się przy viale Teocrito, w pobliżu parku archeologicznego. Jest to potężne muzeum podzielone na kilka stref, w którym zgromadzono obiekty z Syrakuz oraz okolic, od czasów prehistorycznych. Przeczytałam, że to jedno z największych muzeów europejskich pod względem powierzchni wystawienniczych. Zwiedziłam je pewnej niedzieli, kiedy był darmowy wstęp, ale naprawdę trudno w czasie jednej wizyty zobaczyć wszystko i skupić się wystarczająco na oglądanych przedmiotach.
Z ciekawostek: w muzeum obejrzeć można szkielety karłowatych słoni żyjących niegdyś na wyspie, których czaszki z charakterystycznym wgłębieniem pośrodku mogły przyczynić się do powstania legendy o Cyklopach; symbol muzeum, mały konik z brązu (Cavalluccio), znajduje się w sektorze B (jeśli dobrze pamiętam, pytałam kogoś z obsługi, gdzie go znajdę), a jego ogromną kopię zobaczycie na skwerku niedaleko dworca autobusowego, przy piazzale Marconi. Muzeum jest naprawdę wspaniałe, jeśli spędzacie w Syrakuzach kilka dni, to bardzo polecam.
Caravaggio w Syrakuzach
O Caravaggiu na Sycylii pisałam więcej w oddzielnym wpisie, link poniżej – dawno temu wybrałam się na Sycylię właśnie śladami tego malarza, który sprawił też, oczywiście pośrednio, że zamieszkałam na Gozo…
W Syrakuzach możemy zobaczyć jedno dzieło Caravaggia, w kościele Santa Lucia al Sepolcro, w dzielnicy Santa Lucia. Jak wiemy, Caravaggio spędził trochę czasu na Sycylii po ucieczce z Malty. Pracował m.in. w Palermo i Mesynie. Dla Syrakuz wykonał obraz „Pogrzeb św. Łucji”. Dzieło kilka lat temu wróciło na swoje oryginalne miejsce, czyli ołtarz kościoła św. Łucji. Wstęp jest darmowy, trzeba tylko zapłacić za oświetlenie w automacie.
Jest to wspaniały obraz ołtarzowy przedstawiający pogrzeb świętej, z typowym dla Caravaggia niesamowitym światłem i oryginalnym ujęciem postaci. Więcej we wpisie poniżej.
Santa Lucia, czyli święta Łucja, jest patronką Syrakuz. Była chrześcijańską męczennicą, żyła w latach 283-304. Została zamordowana 13 grudnia i tego dnia obchodzone jest jej święto. Pochodziła z rodziny szlacheckiej, wychowywała się bez ojca, z matką o imieniu Eutychia. Już jako dziecko złożyła Chrystusowi tajny ślub czystości. Eutychia cierpiała na silne krwotoki, więc pewnego razu, w roku 301, obie kobiety udały się do Katanii do grobowca św. Agaty, prosząc o uzdrowienie. Tam Łucja miała wizję, w której ukazała jej się święta. To wzmocniło jej postanowienie życia w czystości i całkowitego oddania się Chrystusowi. Eutychia wyzdrowiała, a Łucja postanowiła rozdać majątek i poświęcić się służbie chorym, wdowom i innym potrzebującym, działając skrycie w katakumbach miasta. Wyznawanie wiary chrześcijańskiej było zabronione, obowiązywały edykty wydane przez cesarza Dioklecjana w 303 roku, które zapoczątkowały największe prześladowania chrześcijan w Cesarstwie Rzymskim. Łucja od dzieciństwa przyobiecana była na żonę młodzieńcowi z innej szlacheckiej rodziny. Jej narzeczony, odrzucony przez nią, postanowił się zemścić i doniósł na nią władzom. Łucja została pojmana, zmuszano ją do składania ofiar rzymskim bogom, ale nie zdołano skłonić jej do wyparcia się wiary. Zagrożono jej oddaniem do domu publicznego. Źródła podają, że wozu, na którym miano ją wywieźć, nie dało się jednak ruszyć w żaden sposób. Łucję oskarżono więc o czary, polewano ją wrzącym olejem, próbowano spalić, ale płomienie się jej nie imały. W końcu kazano jej uklęknąć i przebito jej szyję sztyletem lub też ją ścięto. Tak jest przedstawiana w sztuce, z raną na szyi. Zanim zmarła, Łucja doczekała się ostatniego namaszczenia. Przepowiedziała też koniec prześladowań, pokój dla Kościoła i upadek Dioklecjana.
Bezpodstawna wydaje się legenda, że Łucja wyłupiła sobie oczy, aby się oszpecić. Niemniej najczęściej spotykamy wizerunek świętej z talerzykiem, na którym spoczywają jej oczy. Wynika to raczej z kultu Łucji jako patronki wzroku, ze względu na etymologię jej imienia od łacińskiego lux, czyli światło.
Ciało Łucji zostało złożone w katakumbach i od razu po jej śmierci zostało otoczone kultem. W 1039 r. wspomniany wcześniej wódz bizantyjski, Giorgio Maniace, wykradł ciało i przewiózł je do Konstantynopola. Stamtąd zostało zabrane w 1204 roku przez Wenecjan, którzy podbili stolicę Bizancjum po zakończeniu czwartej krucjaty. Odtąd szczątki świętej na stałe znajdują się w Wenecji (w kościele San Geremia). W 1981 roku ciało męczennicy zostało skradzione, ale szybko odnalezione przez policję. Syrakuzanie od zawsze domagali się zwrotu ciała swojej świętej, ale Wenecja nie chce się przychylić do próśb. W roku 1988 kardynał Wenecji przybył do Syrakuz na obchody grudniowego święta i na znak pojednania ofiarował miastu przedramię Łucji. Święte szczątki powróciły wyjątkowo do Syrakuz na siedem dni w grudniu 2004 roku z okazji 1700. rocznicy jej męczeństwa. Po 10 latach, czyli w 2014 roku, Syrakuzy znów mogły cieszyć się „wizytą” swojej patronki, a w tym roku (czyli 2024), ponownie mamy świętą Łucję w mieście. Zorganizowano wielką uroczystość, na którą przybyły tłumy ludzi. Ciało w szklanym sarkofagu wystawione jest na ołtarzu w sanktuarium Santa Lucia al Sepolcro – dzięki czemu można też lepiej przyjrzeć się obrazowi Caravaggia. Ja pojechałam zobaczyć świętą 16 grudnia, w poniedziałek, kiedy nie było już dużego zamieszania. Na placu stoją policjanci, a wolontariusze z kościoła kierują ruchem odwiedzających. Z okazji przybycia szczątków miasto zamówiło też wielki mural, który wykonał słynny street-artysta, Andrea Ravo Mattoni, na ścianie budynku za sanktuarium. Mural jest kopią „obrazu „Pogrzebu w. Łucji” Caravaggia. Ciało świętej będzie się znajdować w Syrakuzach do 26 grudnia.
Kościół San Giovanni i katakumby
Bazylika San Giovanni została zbudowana około VI wieku w miejscu, gdzie według tradycji pochowano pierwszego biskupa Syrakuz, Marcjana, który zginął męczeńską śmiercią w III w. Kościół jest uważany za pierwszą katedrę Syrakuz. Przeszedł wiele gruntownych zmian, już w epoce normańskiej, potem w XVII wieku. Zniszczony przez trzęsienie ziemi w 1693 roku, został odbudowany z zachowaniem niektórych dawnych elementów. Po zachodniej stronie budynku przetrwał piękny portal i XIV-wieczna rozeta. Pod kościołem znajdują się rozległe katakumby, czyli miejsce pochówku, ale również cysterny, studnie w przestrzeni, skąd kiedyś wydobywano kamień. Katakumby są udostępnione do zwiedzania, ja je widziałam wiele lat temu, może wybiorę się ponownie.
Inne katakumby w Syrakuzach znajdują się pod sanktuarium Santa Lucia al Sepolcro. Można je zwiedzać od poniedziałku do soboty, mniej więcej od marca do października. Wchodzi się pod krużgankiem kościoła, na prawo od drzwi. Bilet kosztuje 10 €. Zwiedza się z przewodnikiem. Zachowały się tutaj miejsca pochówku, jeden duży fresk na suficie kaplicy, zostawiono nawet dla efektu kilka czaszek i kości. Wszystkie ludzkie szczątki zostały stąd usunięte i pochowane w masowym grobie w czasie drugiej wojny światowej, kiedy katakumby służyły jako schron. Kiedy je zwiedzałam (kwiecień 2024), część zalana była wodą (morską), więc niedostępna.
Syrakuzy i kinematografia
W Syrakuzach kręcono niektóre sceny filmu „Malena” – jeśli jesteście miłośnikami Moniki Bellucci, na pewno sobie przypomnicie to miejsce. W Castello Maniace natomiast rozgrywa się akcja filmu „Indiana Jones i artefakt przeznaczenia”. Syrakuzy „wystąpiły” też w serialu o komisarzu Montalbano i wielu innych produkcjach.
Syrakuzy – gdzie zjeść
W Syrakuzach, zwłaszcza na Ortygii, jest mnóstwo restauracji i większość podaje dobre jedzenie. Mimo że to miejsca turystyczne, to jedzą tu też miejscowi. Kiedy spytałam jednego Włocha o lokale, gdzie oni chodzą, a gdzie nie ma turystów, powiedział mi: Takie nie istnieją.
W menu dominują ryby, bo Syrakuzy to przecież miasto nadmorskie. Typowe dla regionu są arancini, czyli kulki lub stożki z ryżu, nadziewane mięsem, warzywami, serem, rybą i smażone w głębokim tłuszczu. Najbardziej popularny deser to słynne cannoli, czyli rurki nadziewane ricottą. Na śniadanie do kawy jada się często rogalik wypełniony kremem pistacjowym, niebo w gębie, choć strasznie słodkie. Najlepsze cornetto al pistacchio zjecie w niepozornym barze blisko dworca autobusowego (przy Corso Umberto I). Poza tym warto spróbować sycylijskich granit (granita), jest to drobno zmielony lód zmieszany z sokiem owocowym, migdałami lub kawą. Ja najbardziej lubię granitę kawową, z bitą śmietaną na wierzchu. Włosi zamawiają ją często latem na śniadanie, z bułką maślaną, zwaną brioche. Uwaga, wegetarianie, brioche robione są ze smalcem, podobnie jak cannoli!
Mogę polecić kilka restauracji:
- Restauracja rybna Cod – na rogu via Nizza i Maestranza. Duże porcje, makarony, ryba i inne. Miła obsługa, dbająca o gości. Bezpretensjonalne miejsce. Ich caponata jest najlepsza na świecie! Uwielbiam tam wracać. <3
- Osteria il Pesce Azzurro przy via Cavour. To w centrum Ortygii, z bardzo dobrą kuchnią. Zdaje się, że szef jest pasjonatem gotowania i łowienia ryb. Z dań wegetariańskich polecam tradycyjną caponatę.
- Ortigia Fish Bar przy via Nizza – otwarta sezonowo. Bardzo ciekawe menu, niewielkie porcje i niewielkie ceny, można więc spróbować kilku dań. Wszystko przygotowywane na świeżo. Jadłam klopsiki rybne, różne warzywa. Sympatyczna obsługa.
- Osteria Sveva – przy piazza Federico di Svevia. Jadłam tu ze znajomymi, dobra jakość dań, fajne wina i desery.
- Słynny street food na targu syrakuzańskim – jest tu kilka knajpek, z kanapkami, świeżo smażoną rybą. Przyjemnie zjeść coś wśród sprzedawców zachwalających głośno swoje towary.
- Knajpki przy via Giudecca – często jedzą tutaj miejscowi, zwłaszcza szybkie dania na lunch
- Nad brzegiem morza przy skrzyżowaniu via Roma i Lungomare – sklep-bar, do którego przychodzą głównie miejscowi na wino i kanapki. Tuż obok fajny bar, żeby wypić aperitivo z widokiem na morze.
- Pizzeria da Mario – na początku via Roma, nad morzem (via Roma 125), pizzeria z kilkoma stolikami na zewnątrz, całkiem dobra pizza, lekkie ciasto, smaczne składniki, miła obsługa.
Kąpieliska w Syrakuzach
W Syrakuzach nie ma dużej plaży piaszczystej, ale jest kilka kąpielisk. O ile wiem, miejscowi chodzą raczej na skałki po wschodniej stronie (przy Forte Vigilena), turyści na Cala Rossa (żwirkowa plaża pod murami przy Lungomare) albo na piaszczysty kawałek przy porcie po stronie zachodniej Ortygii, kilka kroków od Źródła Aretuzy. Na skałach kąpieliska przy Forte Vigliena latem instalowana jest platforma (po włosku zwana solarium), demontowana na początku listopada. Od 2024 jest też nowe zejście na skałki, pomiędzy Forte Vigliena a Forte San Giovanello, na wysokości uliczki Vicolo I alla Mastratua. Mała plaża piaszczysta znajduje się też przy porcie w dzielnicy Borgata (Porto Piccolo), przy molo. Nie jest ona zbyt ciekawa, tuż obok jest parking.
Plaże piaszczyste, bezpłatne, szerokie znajdują się w Arenella, Fontane Bianche oraz Avoli, dokąd można dojechać autobusem (do Arenelli nawet autobusem miejskim) lub pociągiem (ale nie w 2024 r.).
Lody w Syrakuzach
W mieście znajdziecie dużo fajnych lodziarni, ale ja chciałam wskazać jedną wyjątkową, poza centrum. Mieści się przy Largo Empedocle 9, w dzielnicy Santa Lucia (Borgata), nazywa się Mastro Gelataio. Kiedy tam chodziłam, mieli aż cztery rodzaje lodów pistacjowych! Oczywiście lody produkowane są z dobrych składników, tradycyjnymi metodami, są pełne smaku. Doskonałe zarówno orzechowe, czekoladowe, pistacjowe, kawowe, torta al limone, jak i wszystkie owocowe. Warto spróbować! Latem zjecie tu też dobre granity, oczywiście jest też kawa i inne desery.
Borgata Santa Lucia to malownicza dzielnica Syrakuz, znajdująca się blisko Ortygii. Jak mówił mi przyjaciel pracujący w szpitalu na chirurgii: Wszystkie postrzały mamy z Borgaty. Nie należy jednak się obawiać, dzielnica jest odnawiana, zmienia się powoli na lepsze. Na placu Santa Lucia przy sanktuarium w każdą niedzielę rano odbywa się piękny targ, na którym można kupić owoce, warzywa, ubrania, przedmioty gospodarstwa domowego oraz starocia. Uwielbiam to miejsce i jego atmosferę! Przy ulicy Sant’Agnese 13 mieści się lokalny sklep z serami, caseificio, gdzie sprzedawana jest podobna najlepsza ricotta w mieście. Jeśli przyjedziecie do Syrakuz, nie omijajcie Borgaty, za kilka lat pewnie straci dużo ze swego oryginalnego charakteru…
Najlepsze granity zjecie na Ortygii, w małym lokalu przy via Dione, o nazwie CCA’ e DDA’ (to znaczy „Tu i tam” w dialekcie). Właściciel to pasjonat granit. Poproście o dwa smaki naraz, czekoladowy i kawowy są wyśmienite razem, ale warto spróbować wszystkich!
Wycieczki z Syrakuz
Syrakuzy są dobrą bazą wypadową do zwiedzania wschodniej Sycylii bez samochodu. Łatwo stąd dojechać autobusem lub pociągiem do Katanii, Noto, Avoli (do Noto i Avoli w 2024 roku tylko autobusem), Marzamemi czy Palazzolo Acreide.
Przy kościele Maria Santissima della Misericordia e dei Pericoli zaczyna się ścieżka rowerowa biegnąca wzdłuż morza, blisko klifów. Można nią dojść do nieczynnej tonnary w dzielnicy Santa Panagia, nad piękną zatoką. Droga jest bardzo ładna, widoki wspaniałe. W październiku prawie nikogo tam nie było, latem pewnie jest trochę więcej spacerowiczów i cyklistów.
Noclegi w Syrakuzach
Polecam kilka noclegów w mieście:
- Przepiękny hotel w dzielnicy Giudecca na Ortygii, znam osobiście Lanterne Magiche
- Mieszkanie dla 4 osób na Ortygii, u polskich właścicieli
- Mieszkanie dla 2-4 osób na Ortygii, znam osobiście
- Stylowe pokoje i mieszkania na Ortygii, ze świetnym śniadaniem na tarasie! Tanio!
- Fajne mieszkanie na Borgacie, świetna lokalizacja, łatwe parkowanie
- Tanie mieszkania z balkonem lub tarasem, blisko placu Santa Lucia, doskonałe opinie od Polaków!
Więcej noclegów na Sycylli znajdziecie we wpisie: toskania.org.pl/noclegi-sycylia-marche-veneto/
Syrakuzy, galeria zdjęć